WYJAZD DO WATYKANU

08.06.2015

WYJAZD DO WATYKANU


Wyjazd do Watykanu

8-13 czerwca 2015 r.

 

Ukoronowaniem 30-lecia istnienia Chóru, oprócz oczywiście Jubileuszowego Koncertu, był wyjazd do miejsca wyjątkowego – Apostolskiej Stolicy, aby przy grobie

św. Jana Pawła II modlić się i zaśpiewać podczas mszy świętej transmitowanej na cały świat m.in. przez rozgłośnię watykańską i polskie Radio Maryja.

Podczas podróży do Watykanu Pueri Cantores Resovienses, pod opieką pani pilot Małgorzaty Prokop, odwiedzili jeszcze Wiedeń, Wenecję, Padwę, Monte Cassino i Castel Sant Elia, a w drodze powrotnej Budapeszt.

Wyjazd miał charakter pielgrzymki, dlatego Chórzystom towarzyszył młody kapłan, ks. Mateusz Kowalski, który codziennie odprawiał mszę świętą z udziałem Rzeszowskich Słowików.

Długą podróż do świętych miejsc, pełną koncertów i zwiedzania, na prośbę prezesa Stanisława Żyrackiego przygotowało Biuro Podróży „Matteo Travel” pani Anny Prokop – Wilk.

Wiedeń

Celem pierwszego etapu podróży było najważniejsze w stolicy Austrii miejsce dla Polaków -Kahlenberg, czyli po prostu Łysa Góra, z której w 1683 r. król Jan III Sobieski dowodził bitwą z Turkami o Wiedeń. Po zwycięstwie pobożny władca Rzeczypospolitej w liście do papieża Innocentego XI napisał: Venimus, vidimus, Deus vicit (Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył).

Po 332 latach te cztery pamiętne słowa przypomnieli Pueri Cantores Resovienses, śpiewając słynną Victorię Wojciecha Kilara powstałą z inspiracji zacytowanego fragmentu listu. Zrobili to w miejscu, gdzie niegdyś monarcha, na gruzach zniszczonego przez Turków klasztoru i kościoła, modlił się w dniu decydującego natarcia.

Odbudowany obecnie kościół św. Józefa na Kahlenbergu, prowadzony od 1906 r. przez polskich księży zmartwychwstańców, jest enklawą polskości, którą 300 lat po wiedeńskim tryumfie nawiedził Jan Paweł II.

Podczas pobytu na wzgórzu Chórzyści uczestniczyli we mszy świętej, po której zwiedzili m.in. muzeum poświęcone wiedeńskiej wiktorii mieszczące się w niewielkiej zakrystii, a ze wzgórza mogli podziwiać przepiękną panoramę stolicy Austrii przeciętej wstęgą leniwie płynącego Dunaju.

Wenecja

Spacer po mieście zbudowanym na bagnistych wyspach dostarczył Chórzystom niezapomnianych wrażeń przede wszystkim ze względu na architektoniczny przepych mijanych budowli, jak Most Westchnień, Pałac Dożów, Wieża Zegarowa, Dzwonnica czy Bazylika św. Marka – oszałamiająca w środku bogactwem niezliczonych dzieł sztuki i słynnymi mozaikami, a na zewnątrz – feerią stylów. To przed tą świątynią na Placu św. Marka, stojąc w kolejce do zwiedzania, Chór zaśpiewał spontanicznie kilka krótkich utworów, wywołując burzę oklasków mile zaskoczonych turystów.

Atrakcyjnym dopełnieniem wycieczki był rejs tramwajem wodnym po Canal Grande z niezapomnianym widokiem na majestatyczny Most Rialto.

W drodze z Wenecji dyrygent Marcin Florczak udzielił rzeszowskiemu Katolickiemu Radiu „Via” telefonicznego wywiadu, relacjonując „na gorąco” pierwsze wrażenia z podróży do Rzymu.

Padwa

Do miasta słynącego m.in. z Uniwersytetu założonego w 1222 r., na którym wykładał Galilelusz, a w którym studiowali Mikołaj Kopernik, Jan Kochanowski i Jan Zamoyski, Chór dotarł wieczorem, zajeżdżając od razu pod Papieską Bazylikę św. Antoniego w Padwie.

W tej największej świątyni w mieście, w której znajdują się doczesne szczątki św. Antoniego Padewskiego, a w polskiej kaplicy św. Stanisława spoczywa kilku znamienitych rodaków, odbył się koncert Pueri Cantores Resovienses. Około 250-osobowa publiczność mogła wysłuchać w wykonaniu rzeszowskiego Chóru m.in. Ubi caritas Ola Giejla, Laudate Domine, Siyahambę i kompozycje Józefa Świdra – Modlitwę do Bogarodzicy i Wierzę.

Monte Cassino

Długi podjazd autokarem pod wysoką i bardzo stromą górę, na której szczycie stoi odbudowany z wojennych zniszczeń klasztor benedyktynów, uzmysłowił niejednemu Chórzyście patrzącemu z zachwytem na szczyty Apenin Środkowych, jak przed niezmiernie trudnym zadaniem stanęli żołnierze gen. Władysława Andersa, rozpoczynając atak na niemieckie pozycje 12 maja 1944 r.

Siedem dni później polska flaga załopotała na szczycie Monte Cassino, ogłaszając zwycięstwo okupione śmiercią blisko tysiąca żołnierzy pochowanych na wzgórzu na Polskim Cmentarzu.

Właśnie na tej nekropolii liczącej 1072 mogiły Pueri Cantores Resovienses odebrali kolejną lekcję historii i patriotyzmu, zwiedzając klasztor, a później uczestnicząc we mszy świętej. Eucharystię, m.in. w intencji poległych, odprawił na cmentarzu ks. Mateusz Kowalski na kamiennym ołtarzu ozdobionym polskimi orłami.

Po mszy Chór złożył hołd bohaterom, śpiewając pieśń Czerwone maki na Monte Cassino napisaną przez żołnierzy biorących udział w walkach – Feliksa Konarskiego i Alfreda Schütza.

Chórzystów opuszczających w skupieniu nekropolię pożegnał wielki, wyryty w kamiennych płytach, napis: Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie.

Castel Sant Elia

Kolejny nocleg czekał w gościnnym Domu Pielgrzyma w Papieskim Sanktuarium SS. Maria Ad Rupes (Sanktuarium Matki Bożej Skalnej) prowadzonym przez gościnnych polskich księży ze Zgromadzenia św. Michała Archanioła, u których posiłki smakowały jak nigdzie indziej podczas całej podróży przez prawie pół Europy.

W dniu przyjazdu Chór wystąpił wieczorem z kolejnym koncertem w przyległej do klasztoru Braci Michalitów Bazylice św. Józefa.

Chętnie odwiedzany przez Polaków kompleks klasztorny położony jest nad cichym skalistym wąwozem, w którego zboczu znajduje się niezwykły, wykuty w skale kościółek, który niegdyś nawiedził Papież Jan Paweł II. To w tym miejscu, przed cudownym obrazem Matki Bożej Skalnej, do której pielgrzymują niepłodne pary, prosząc o potomstwo, ks. Mateusz Kowalski odprawił dla Pueri Cantores Resovienses dwie poranne msze święte.

Watykan

Po zaledwie kilku godzinach snu i ponadgodzinnej podróży Pueri Cantores Resovienses stanęli u bram Watykanu, ustawiając się w kolejce do kontroli, by o 7.00 rozpocząć udział we mszy świętej przy grobie św. Jana Pawła II.

Eucharystia odprawiona została w Kaplicy św. Sebastiana (usytuowanej między kaplicą ze słynną Pietą Michała Anioła a Kaplicą Najświętszego Sakramentu), w której za płytą z białego marmuru z napisem SANCTUS IOANNES PAULUS PP. II. umieszczono trumnę z doczesnymi szczątkami Papieża Polaka.

Aktywne uczestnictwo we mszy, którą koncelebrował ks. Mateusz Kowalski, a jednym z lektorów był prezes Stanisław Żyracki, przyjęcie komunii świętej i śpiewanie w miejscu spoczynku Wielkiego Świętego w samym sercu Piotrowej Stolicy było dla Chórzystów ogromnym religijno – artystycznym przeżyciem, a zarazem zaszczytem.

Dodatkową radość i satysfakcję sprawiło Rzeszowskim Słowikom uznanie licznie zgromadzonych wiernych, głównie rodaków, którzy dziękując za śpiew, określali Pueri Cantores Resovienses „Watykańskimi Słowikami”.

Rzym

Dzień rozpoczęty watykańską mszą aż do późnego popołudnia wypełnił długi spacer po Wiecznym Mieście połączony ze zwiedzaniem jego niezliczonych zabytków. Na tłumnych rzymskich ulicach i placach Chórzyści wyróżniali się w tłumie turystów dzięki jednakowym t-shirtom podarowanym przez Wydział Promocji UM Rzeszowa i biało -czerwonym czapeczkom otrzymanym od Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w podziękowaniu za oddanie krwi w akcji zainicjowanej przez mamę jednego ze Słowików, Jolantę Cebulę.

Wieczorem Chór Katedralny wystąpił z ostatnim koncertem długiego tournee w polskim kościele pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika przy via delle Botteghe Oscure.

XVI-wieczna świątynia San Stanislao dei Polacchi wraz z hospicjum jest centralnym miejscem duszpasterstwa polskiego w Rzymie, nic więc dziwnego, że wieczorem wypełniła się rodakami spragnionymi kontaktu z krajem. Wielu z nich podczas występu nie kryło łez wzruszenia, słysząc Polskie Kwiaty Barbary Ponichter czy poezję Juliusza Słowackiego (Wierzę) i Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (Modlitwa do Bogarodzicy) w kompozycjach Józefa Świdra.

Santa Sewera i Budapeszt

Nagrodą za liczne koncerty i trudy niezwykle wyczerpującego wyjazdu był dla Pueri Cantores Resovienses pobyt na plaży Santa Sewera i kąpiel w Morzu Jońskim, w którym najmłodsi Chórzyści dali dowód swoich niespożytych sił, śpiewając w wodzie Victorię Józefa Świdra (z nieco zmienionymi słowami), rytmicznie przy tym podskakując.

Wieczorem czekała ich już „tylko” dwudziestokilkugodzinna podróż do Polski urozmaicona zwiedzeniem Wzgórza Gellerta w Budapeszcie, skąd roztaczający się piękny widok na naddunajską stolicę przypomniał wszystkim panoramę z Kahlenbergu, od którego na dobre zaczął się jeden z najciekawszych chóralnych wojaży.

STANISŁAW ŻYRACKI